Drzewostan

Cerę jak brzoskwinia ma moja sąsiadka,
Smukła jest jak brzoza, jak oliwka gładka,
Sieje zapach cedru, miękka jest jak mech,
Usta  jak dwie wiśnie, nie skosztować ich- grzech,

Loki w barwie orzechu oplatają jej głowę,
Oczy to dwa kasztany, rzęsy- hebanowe,
Gnie się jak wiklina, gdy stąpa na palcach,
Wydaje się taka lekka, jakby była z balsa.

Wstążką (odcień kakao) wiąże swoje włosy,
A piersi eksponuje.Krągłe jak kokosy.
Kieckami barwy śliwki ciało swe „opina”
I nosi dwa imiona: Róża i Kalina.

Ja jestem młodym drwalem, (z posturą niczym dąb),
Uznałem: ” Róża warta topora, więc idź i Różę zrąb!”
I właśnie TAK uczyniłem! Kupiłem słodycze i kwiatki,
I przy pierwszej okazji stanąłem u drzwi sąsiadki.

Wyszła. Zrobiła wdzięcznie Dyg.
Ja wręczyłem Jej bukiet… I paczkę suszonych fig.
Zarazem zapytałem (patrząc na jej podrygi),
Najmilsza z moich sąsiadek: Czy Pani lubi figi?

Pytaniem tym rozbawiłem sąsiadkę niemal „do łez”,
Odparła: Pan pyta o figi? Kiedy ja jestem –bez?.
I biust ku mnie wypięła,( bluzką w banany okrytym(?)),
Więc zaraz zacząłem sprawdzać czy nie „sprzedaje mi lipy”.

Poczęła drżeć jak osika, i w tym-że widzę przyczynę,
Że szybko pozbyła się kiecki-( jak modrzew igieł na zimę)
Co było potem? Nie powiem. A byłem u Niej do rana,
Wiem że jest słodka  jak daktyl i giętka tak jak liana.

I czegoś się nauczyłem! Bo chociaż z topora słynę,
To topór stępiał doszczętnie! Wyżęła mnie ” jak cytrynę
Już nosa nie zadzieram. Nie jestem już chojrakiem,
Ona miała być „drzewem„, a była raczej…”tartakiem

Teraz idę się wyspać. A potem, gdy już wstanę,
To pójdę do Teatru. TAM role są:- rozpisane!
(-)Publiciush.2008r.
****
Pod blokiem dwie panie w moherach,
Ta pierwsza coś drugiej wyłuszcza.
Słyszę urwane słowa jak:
…ta róża….rżnie się …..się puszcza…
…przerywać.. na Boga nie wolno…..
….zmienia……..jak….rękawiczki…..
Przypuszczam: iż rozmawiają:
Zawzięte dwie… ogrodniczki!
(-) Publiciush 2008r..

Dodaj komentarz